Krym zdobyty -> Przesiadka na marszrutkę -> OPIS

Nasz prowadnik powiadomił nas o tym, że zbliżamy się do kresu naszej podróży, zwracając nam bilet, który przywłaszczył sobie po odjeździe pociągu. Szybko się przygotowaliśmy oraz posprzątaliśmy nasze śmieci. Kiedy wysiedliśmy poczuliśmy lekką dezorientację, ale szybko znaleźliśmy wyjście z peronu. Zanim znaleźliśmy się przed dworcem, zaczepiało nas wielu ludzi, oferujących podwiezienie tam, gdzie chcemy. Jedną z „atrakcyjniejszych" ofert zaproponował nam pewien facet... Otóż chciał nas zawieźć do Sudaku za jedyne 800 UAH, czyli jedyne 400 zł. Do dziś pluję sobie w twarz, że nie skorzystaliśmy:P Kiedy wyszliśmy z tunelu podziemnego, nadal nas zaczepiano. Im bardziej oddaliliśmy się od dworca, tym ceny bardziej spadały! Tak więc udało nam się dobrnąć do 35 UAH za osobę i pewnie jeszcze taniej znaleźlibyśmy, ale już nie chciało nam się szukać:P Kiedy wsiedliśmy do marszrutki okazało się, że jesteśmy ostatni i w udziale przypadły nam miejsca przy kierowcy:) Nawet dobrze, bo mieliśmy świetne widoczki i w czasie jazdy udało nam się zrobić kilka fotek:) Na zdjęciach widać przede wszystkim, jak zmienia się krajobraz: od zupełnie płaskich terenów po pojedynczo wystające wielkie skały aż do gór... i to zaledwie na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów! Po drodze widzieliśmy małe meczety, a także kilka budynków ciekawych pod względem architektonicznym lub z ciekawymi zdobieniami. Nasz kierowca usiłował nas zaciekawić rozmową, ale nie do końca mu się udało przez naszą nikłą znajomość języka rosyjskiego:(

Komentarze (0)